„Żaden inny kamień szlachetny nie jest bardziej przyjemny dla oka w swoim wyglądzie. Posiada delikatny ogień rubinu, chwalebną purpurę ametystu, morską zieleń szmaragdu i wszystkie te kolory błyszczące i zmieszane razem w niesamowity sposób”.
Pliniusz Starszy
OPAL
Atrybut wróżek i jasnowidzów, piękny, delikatny, tęczowy kamień towarzyszący człowiekowi na przestrzeni tysiącleci niemal we wszystkich zakątkach świata.
Pisarze porównywali go do wulkanów i fajerwerków, nadawano mu poetyckie imiona Pandora, Światło Świata, Cesarzowa, Ogień Troi, był kochany i nienawidzony, wzbudzający pożądanie i wzgardzany w strachu i niechęci.
Nazwa opal pochodzi najprawdopodobniej z sanskryckiego upala, czyli drogi kamień lub łacińskiego opalus - widzieć zmianę.
Ten jeden z najbardziej fascynujących tworów natury to chemicznie uwodniony dwutlenek krzemu (SiO2 x nH2O), czyli krzemionka z zawartością wody od ok. 3% do 10%. W dziesięcio stopniowej skali twardości minerałów, zwanej w mineralogii skalą Mohsa posiada twardość ok. 5,5 czyli na pewno nie zarysuje szkła.
Mineralogicznie jest więc uwodnioną, bezpostaciową (nie tworzy kryształów) formą krzemionki i ze względu na swój amorficzny charakter jest klasyfikowany jako mineraloid, w przeciwieństwie do krystalicznych odmian SiO2 (np. kwarc), które są klasyfikowane jako minerały.
Opal bywa „produktem ubocznym” procesów hydrotermalnych, wypełnia puste przestrzenie i szczeliny w skałach wylewnych, może też powstawać wskutek procesów wietrzenia różnych skał krzemionkowych, zarówno osadowych, jak i wulkanicznych.
Opal jest najbardziej znanym naturalnym minerałem fotonicznym, a występujący w nim tęczowy efekt barwny wywołany jest interferencją światła na submikroskopijnych powierzchniach krzemionki. Zjawiska optyczne występują tylko w szlachetnych odmianach opalu, odmiany nieszlachetne są mlecznobiałe, szarawe, bez efektów świetlnych.
Właściwości ezoteryczne opali
W gabinetach alchemików stosowano opale do produkcji magicznych mikstur przywracających wzrok i strzegących przed sennymi koszmarami.
W ezoteryce uważa się opal za niezwykły amulet szczęścia, przyciągający miłość, pomyślny los i sprzyjający dobrobytowi. Stymuluje kreatywność, oryginalność, wyzwala naturalną spontaniczność i wyrażanie własnego ja. Pogłębia intuicję i rozwija zdolności jasnowidzenia.
Wspomaga w leczeniu melancholii i depresji, przywraca pozytywne spojrzenie na świat.
W medycynie niekonwencjonalnej uchodzi za kamień leczący oczy, serce, poprawiający krążenie krwi. Ma także obniżać poziom cholesterolu, stymulować regenerację tkanek i zwalczać osteoporozę.
W ofercie naszego sklepu Rosablanka posiadamy wiele wspaniałych srebrnych pierścionków z opalami, które mogą stać się cudownymi talizmanami wnoszącymi do codzienności mistycyzm i magię.
Opal w tradycji i kulturze
Niesamowita, nieziemska wręcz migotliwość barw, czyni z opalu materię absolutnie niezwykłą, inspirującą i pożądaną przez człowieka od najbardziej zamierzchłych czasów.
Wykopaliska archeologiczne wskazują, że opal był wydobywany w Virgin Vallay w Ameryce Północnej już 11 tys. lat temu i mniej więcej w tym samym czasie w Meksyku i Brazylii.
W 1938 r. na skarpie Mau w Kenii w Jaskini Njoro, archeolodzy Mary i Luis Leakey pośród licznych artefaktów datowanych na ok. 6 tys. lat odkryli kilkaset kamiennych koralików, z czego ponad połowa wykonana była z opalu. Archeolodzy uznali, że pochodzą one najprawdopodobniej z bardziej rozwiniętych cywilizacyjnie kultur (Etiopia) i zostały pozyskane na drodze wymiany handlowej.
Aborygeńska „Epoka Snu”
Rdzenni mieszkańcy Australii dostrzegli piękno i wyjątkowość opalu już w bardzo odległych czasach zwanych przez nich „Epoką Snu". Aborygeńska legenda przekazywana z pokolenia na pokolenie opowiada o jednym z bogów, który w przypływie złego humoru rzucił tęczą, a jej kawałki wbijając się w ziemię, przybierały wygląd tęczowych kamieni.
Inna historia mówi o stwórcy podróżującym z nieba tęczową drogą, aby ogłosić przesłanie pokoju na ziemi. Z każdym krokiem kamienie pod jego stopami zamieniały się w opale.
Wszystkie te mity świadczą o tym, że opale były obecne w kulturze aborygeńskiej na długo przed pojawieniem się białego człowieka na kontynencie australijskim i eksploatacją opali na szeroką skalę.
Od Onomacritusa po Pliniusza Starszego
W starożytnej Grecji opale miały opinię kamieni o mocach magicznych, które dawały swojemu właścicielowi umiejętność teleportacji i przepowiadania przyszłości.
W 495 r. p.n.e. grecki poeta Onomacritus w poemacie „Kamienie Kupidyna” miał pisać o różowych opalach, że „ich delikatność przypomina kochające i piękne dziecko".
W mitologii greckiej czytamy natomiast , że Zeus płakał ze szczęścia opalowymi łzami.
Pierwszym prawdziwym rynkiem zbytu opali było bogate i potężne Imperium Rzymskie, którego obywatele znani byli z zamiłowania do pięknych klejnotów. Rzymianie uważali opal za symbol nadziei, czystości i wiecznej młodości.
Rzymski senator Noniusz wolał spędzić resztę życia na wygnaniu, niż sprzedać swój opal Markowi Antoniuszowi, który chciał go podarować pięknej Kleopatrze. Kamień ten miał ponoć wielkość migdała, a jego wartość wyceniono na 2 mln sestercji, co stanowiło równowartość dwóch ton srebra. Nawet w dzisiejszych czasach byłaby to oszołamiająca kwota.
Rzymski filozof Pliniusz Starszy w swojej encyklopedii „Historia Naturalna” poświęcił opalom szeroki ustęp, który był cytowany jako motto niniejszego tekstu. Pliniusz sądził, że opale pochodzą z Indii, ale klejnoty tak chętnie poszukiwane przez Rzymian miały swoje źródło w kopalniach na terenie dzisiejszej Słowacji. Rzym został oszukany przez handlarzy, którzy chcieli wykorzystać egzotykę orientalnego importu do celów marketingowych. Klejnoty ze Słowacji były jedynym źródłem europejskiego opalu do czasu powrotu Hiszpanów z Nowego Światu z opalem azteckim.
Diabelski kamień złodziei i zarazy.
W średniowieczu opinia magicznego talizmanu zaszkodziła opalom do tego stopnia, że władze kościoła zaczęły dostrzegać w nich diabelskie siły. Biskup Rennes napisał wówczas w swoim dziele „Lapidarium”, że opal to „kamień złodziei”, gdyż „czyni posiadacza niewidzialnym nawet w dziennym świetle".
W tych burzliwych czasach, gdy czarna śmierć pustoszyła Europę i w najlepsze szalała wielka inkwizycja, doszukiwano się diabelskich mocy we wszystkim, co obdarzone było niezrozumiałym pięknem. Opale uznano za kamienie czarownic, dostrzegano w nich blask oczu zwierząt powszechnie uważanych za demoniczne, czyli węży, ropuch, czy kotów.
W ogarniętej dżumą średniowiecznej Wenecji jubilerzy ponoć odradzali noszenie biżuterii z opalami, gdyż miała ona zwiastować rychłą śmierć, a co niektórzy nawet o epidemię obwiniali zamiłowanie mieszkańców tego miasta do pięknych, mieniących się kamieni.
Zła passa nie opuszczała opalu przez całe stulecia, oskarżano go o przynoszenie pecha, kojarzony był z wojną, zarazą i głodem.
Nie ma wątpliwości, że wiele ówczesnych przesądów dotyczących opalu miało swój początek w złej interpretacji powieści Waltera Scota „Ania z Geierstain". Jest to opowieść o zaczarowanej księżniczce Hermionie, która zawsze nosiła we włosach olśniewający opal. Z chwilą skropienia jej święconą wodą księżniczka zamieniła się w kupkę popiołu. Wniosek, jaki wysunięto, był taki, że w opalu tkwiła diabelska moc, która doprowadziła do śmierci jego właścicielki.
„Spalenie Troi” i opalowa gorączka w Australii.
Złą passę opalu zaczął odwracać słynny 7 tys. karatowy czarny opal o ognistej opalizacji, nazwany „Spaleniem Troi”, który Napoleon podarował swojej żonie Józefinie. Po upadku Napoleona przez 100 lat trzymany był w ukryciu, a na początku XX wieku został zakupiony przez Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu, lecz ostatecznie w czasie drugiej wojny światowej zaginął bez wieści.
Wielką miłośniczką i ambasadorką opali była Królowa Wiktoria, która posiadała wspaniałą kolekcję opalowej biżuterii.
W tamtym czasie w dalekiej Australii będącej częścią Imperium Brytyjskiego odkryto bogate złoża opali, co oczywiście nie umknęło uwadze królewskiego dworu. Przyjaciele królowej Wiktorii oraz jej pięć córek byli często obdarowywani przez nią wspaniałymi australijskimi opalami.
Ostateczny kres w postrzeganiu opalu, jako kamienia przynoszącego pecha i śmierć przyniósł rok 1924, kiedy to piękne, czarne opale z Australii zostały zaprezentowane na wystawie British Empire Exhibition na Wembley w Londynie. Wystawa czarnych opali była częścią ekspozycji w australijskim pawilonie, wzbudzała wiele pozytywnych emocji i duże zainteresowanie zwiedzających.
Jednocześnie wydano w Londynie książkę Tullie Wallastona p.t. „ Opal, the Gem of the Never-Never”, która ostatecznie obalała nonsensowne przesądy, odbudowując pozycję opali na rynkach kamieni szlachetnych.
Harry Potter i Adam Sandler
Niby już wszystko z opalami w porządku, aż tu nagle w drugiej części Harrego Pottera pojawia się opalowy naszyjnik dotknięty klątwą, który miał odebrać życie dziewiętnastu mugolom. Został użyty też przez Malfoya w nieudanej próbie zabicia Dambledora, by ostatecznie znaleźć się w posiadaniu Katle Bell, która w wyniku klątwy trafiła do szpitala psychiatrycznego. Taka to współczesna reminescencja mitu o opalowej klątwie ;)
Na szczęście nieco pozytywnego światła rzucił współcześnie film braci Safdie z 2019 r. „Nieoszlifowane diamenty” z Adamem Sandlerem w roli głównej. „Twierdzą, że w opalach można zobaczyć cały wszechświat, tak są stare” mówi Howard Ratner, jubiler i sprzedawca kamieni szlachetnych na 47 ulicy w N.Y. do gwiazdy koszykówki Kevin'a Garnett'a, gdy pokazuje mu czarny etiopski opal. Garnett zostaje do tego stopnia urzeczony kamieniem, że nie może już grać bez jego posiadania.
Miejmy nadzieję, że już żadne zabobony, fałszywe oskarżenia o wszelkie zło świata i różnego rodzaju fikcja literacka, czy filmowa nie zachwieją pozycją opalu w świecie współczesnej gemmologii. Niech cieszy oczy i przyspiesza bicie serca już bez żadnych przesądów i uprzedzeń, bo czas, byśmy oddali mu zaszczytne miejsce wśród szlachetnych kamieni.
Historia eksploatacji złóż opali na świecie
Słowacja (Węgry)
Współcześnie uważa się, że najstarsze, udokumentowane kopalnie opalu na świecie znajdują się na terenie dzisiejszej Słowacji w Górach Slanskich między Zlatą Baną a Ćervenicą. To właśnie tam w 1775 r. w strumieniu Olsavka znaleziono największy opal świata Harlequin, ważący 607 g, który został podarowany cesarzowej Marii Teresie, a obecnie znajduje się w Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu. Uważa się też, że najsłynniejszy opal świata „Spalenie Troi”, który Napoleon podarował Józefinie, również pochodził z dubnickich kopalni.
Najbardziej spektakularne odkrycie z rejonu Dubnika to gniazdo opalu o wymiarach 75x50x30 cm, w którym znajdowały się trzy warstwy wysokiej jakości tęczowego kamienia o łącznej wadze 120000 karatów, odkryte w sztolni William w 1889 r.
Tutejszych opali użyto do ozdoby wielu europejskich insygniów królewskich, m.in. zdobią koronę węgierką, austriacką i brytyjską.
W kopalniach na Słowacji eksploatacja trwała nieprzerwanie od starożytności do początków dwudziestego wieku i właśnie stamtąd pochodziły najsłynniejsze opale starożytnego świata.
Na dwa tysiące lat wydobycia wskazują liczne zatopione szyby górnicze datowane na czasy Imperium Rzymskiego, odkryte podczas szczegółowych badań geologicznych.
W szczytowym okresie wydobycia w połowie XIX w. dubnickich kopalniach pracowało ok. 350 górników i 13 szlifierzy, wkrótce jednak wydobycie miało wygasnąć w obliczu odkrycia wielkich złóż opali w dalekiej Australii. Próbowano się jeszcze ratować, rozpowszechniając fałszywe informacje o rzekomej nieprawdziwości australijskich opali, jednak w żaden sposób nie pomogło to dubnickim klejnotom. Ostatecznie kopalnie nie wytrzymały konkurencji i zostały zamknięte w 1922 r., choć po II wojnie światowej podejmowano jeszcze bezskuteczną próbę ponownego ich uruchomienia.
Złoże szlachetnego opalu ze Słowacji jest zjawiskiem wyjątkowym w skali świata, gdyż nigdzie indziej eksploatacja nie trwała tak długo i ma tak dużą skalę.
Tamtejsze kopalnie leżą na kilku obszarach górniczych - Libanka, Colo, Sinonka, Dubnik. Z geologicznego punktu widzenia mają one hydrotermalną genezę związaną z trzeciorzędowymi skałami wulkanicznymi Gór Slanskich.
Dwa tysiące lat eksploatacji, to szereg niezbadanych szybów, tuneli i wyrobisk w sercu gór. Długi czas, który niesie za sobą wiele mitów, opowieści o ukrytych skarbach, przekazywanych z pokolenia na pokolenie legend i tajemnic czekających na odkrycie.
Jeśli poczuliście właśnie zew przygody i chcecie doświadczyć emocji prawdziwych odkrywców, to nic straconego. W ostatnich latach udostępniono do zwiedzania podziemną trasę turystyczną w zaadaptowanej do tego celu Sztolni Józef i Dubnicke Opalowe Bane znowu zachwycają świat.
Ameryka Północna i Południowa
Najstarsze artefakty z opalu znalezione w Ameryce pochodzą sprzed 11 tys. lat.
W fascynującym świecie opali, właśnie jego ogniste odmiany są absolutnie wyjątkowe. W plemieniach rdzennych Amerykanów - Azteków i Majów były czczone jako symbole najgłębszej miłości i powszechnie uważano, że pochodzą z rajskich wód. Wykonywano z nich mozaiki, biżuterię i przedmioty kultu religijnego. W języku azteckim opale nazywano quetzalitzlipyollitli, co oznacza kamień rajskiego ptaka. W XV-XVI w. Europa na chwilę zachłysnęła się opalowymi skarbami przypływającymi z Nowego Światu z łupami konkwistadorów. Przyszedł jednak czas, że wiedza o opalach przekazywana z pokolenia na pokolenie została niemal całkowicie zapomniana, aż gdzieś ok. 1835 r. przypomniano sobie o ognistych skarbach ukrytych na meksykańskich wyżynach i rozpoczęto systematyczne wydobycie.
Meksykański płaskowyż z licznymi wygasłymi wulkanami poprzecinany jest opalowymi żyłami, które eksploatowane są nierzadko w jaskiniach i niszach, a także na znacznych wysokościach w labiryntowych korytarzach wykutych w skałach.
Oprócz Meksyku opale na mniejszą skalę występują też w Gwatemali, Hondurasie i Brazylii.
Australia
Choć piękne tęczowe kamienie istniały w kulturze rdzennych mieszkańców Australii od niepamiętnych czasów, to pierwszego udokumentowanego odkrycia opalu dokonał w 1849 r. niemiecki geolog Johanes Menge. Jednak dopiero w latach osiemdziesiątych XIX w. pola Queensland Boulder Opal i Lighting Ridge zaczęły przyciągać górników z całej Australii i rozpoczęło się wydobycie na większą skalę. W tamtych czasach nieoszlifowany opal wysyłano najpierw do Niemiec, gdzie był cięty i polerowany. Stopniowo obróbka zaczęła pojawiać się też bezpośrednio na polach górniczych, lecz wykonywana niedbale i nieprofesjonalnie. Górnicy przerabiali rowery i stare maszyny do szycia projektując innowacyjny sprzęt do obróbki.
Pierwszym zarejestrowanym szlifierzem był Charles Deane, natomiast Lorenz, który nauczył się ciąć i szlifować w Niemczech używał już do obróbki kół z ręczną korbą i stał się ekspertem w tej dziedzinie.
Jednak większość kopaczy opali w XIX w. była strzygaczami owiec lub pracownikami stacji benzynowych, którzy nie mieli zarówno żadnej wiedzy geologicznej, jak i szlifierskiej i zostali owładnięci swoistą "opalową gorączką".
Relacje z tamtych czasów sugerują, że większość wczesnych australijskich odkryć była zupełnie przypadkowa. Końskie kopyto kopnęło w opalonośną skałę, żona pogranicznika odkryła ładny kamyk w korycie potoku, w stado owiec uderzył piorun podczas ulewy, a spływ po burzy odsłonił opale na Lighting Rige.
Historia wydobycia opali australijskich to historia złamanych serc, frustracji, determinacji i czasami sukcesu przy niewiarygodnych przeciwnościach losu.
Dzięki uporowi pierwszych górników opale z Australii trafiły na wystawę kamieni szlachetnych w Londynie w 1873 r. i tę datę można uznać za początek ich spektakularnej kariery.
W 1875 r. Tullie Wollaston młody geodeta z Adelajdy na zawsze wyrył swoje imię na kartach historii propagowania wspaniałych australijskich klejnotów, przekonując jubilerów z całego świata do uznania świetności opali z Queensland, choć w tym czasie słowackie kopalnie rozpowszechniały pogląd o ich nieautentyczności.
Dwie wojny światowe i wielkie susze w Australii spowolniły znacznie popyt i wydobycie opali. Dopiero w 1967 r. Des Burton farmaceuta z Quilpie zaangażował się w wydobycie i poprzez swoje wysiłki pomógł ożywić opalowy biznes. W latach osiemdziesiątych XX w. wprowadził nowoczesne techniki eksploatacji, które zrewolucjonizowały przemysł wydobywczy opali w Australii.
Opal etiopski
Historia wydobycia opali w Etiopii rozpoczyna się w 1994 r. wraz z odkryciem złóż w dystrykcie Mena Gishe na północy historycznej prowincji Shewa. Opal wydobywany w tym rejonie występował w różnych kolorach od czerwonego, po pomarańczowy i brązowy, a także biały, żółty i zielonkawy. Niestety opale z Shewa nie bardzo nadawały się do obróbki jubilerskiej, ze względu na dość niską jakość.
W 2008 na największych europejskich targach minerałów w Monachium prawdziwą sensację wzbudziło stoisko z Etiopii prezentujące najnowsze światowe odkrycie opali z prowincji Wollo. W przeciwieństwie do tych z Mena Gishe były one bardzo dobre jakościowo i dorównujące urodą australijskim. Od tej chwili notuje się wzrost zainteresowania etiopskimi opalami i zyskują one coraz szersze grono wielbicieli na całym świecie.
W 2013 r. Etiopia przypieczętowała swoją pozycję na światowym rynku opali kolejnym wielkim odkryciem złóż w prowincji Wollo. Tym razem opale wyróżniały się ciekawą szaro-czarną kolorystyką i zwykło się je określać opalami czarnymi.
Opale etiopskie, w przeciwieństwie do australijskich są hydrofanami, czyli posiadają zdolność absorbowania wody, co wynika z ich znacznej porowatości. Kiedy kamień wchłania wodę jego waga może zwiększyć się nawet o 15% i traci opalizację. Proces ten w większości przypadków jest jednak odwracalny i po wyschnięciu kamień powraca do pierwotnej postaci, może to trwać od kilku godzin do kilku dni.
Zarówno biały, jak i czarny opal etiopski występuje w strefie kontaktu pomiędzy serią skał wulkanicznych a leżącą pod nią warstwą bogatą w glinę. Warstwa opalonośna rozciąga się na setki kilometrów wzdłuż pasma górskiego i ma miąższość ok. 60 cm.
Czarny opal wydobywany jest z płaskich tuneli o długości 15-20 m, które są wykopywane poziomo w zboczu góry na wysokości ok. 3000 m.
Obecnie popularność opali etiopskich stale rośnie nie tylko ze względu na stosunkowo niską cenę, ale też wyjątkową jakość, kolorystykę i elektryzują opalizację.
Można przypisywać opalowi różne lepsze lub gorsze moce, lecz absolutnie nie można zakwestionować zjawiskowego piękna, które w niektórych epokach okazywało się dla niego wręcz zgubne.
Współcześnie opal przeżywa swój wielki renesans, jest ulubionym kamieniem wielu jubilerów, a biżuteria z niego tworzona należy do najpiękniejszych.
Nie zdołały mu zaszkodzić ani ludowe i kościelne zabobony, ani plotki rozsiewane przez zazdrosnych handlarzy diamentami.
Ostarecznie kres fałszywym pogłoskom połżył Harry Brukarz,właściciel sklepu z opalami w Sydney, który wielokrotnie wygrywał główne nagrody na loterii, a swoje niewiarygodne szczęście przypisywał właśnie opalom.
W naszym sklepie Rosablanka znajdziecie wiele pięknych i oryginalnych srebrnych wyrobów, lecz pierścionki z opalami szczególnie zachwycają oryginalnym wzornictwem i jakością kamieni. Posiadamy również w ofercie ciekawe srebrne kolczyki z opalami zarówno białymi, jak i czarnymi o pięknej grze barw i wielu gamach opalizacji.
Otrzymuj informację o nowościach i wyprzedażach
Wszystkie posty